poniedziałek, 25 listopada 2013

Prolog

Hej! Dopiero zaczynam, więc uwagi mile widziane, w końcu chcę aby moje opowiadanie wyglądało jak najlepiej. Opowiadanie jest oczywiście o Lokim ^^ Proszę o komentarze, ponieważ dzięki nim wiem, że nie piszę tylko dla siebie.  Dedykuję to Zuzi, Oli i Oliwii :*

Asgard
24.11.2013 r.
Do sali tronowej wszedł Loki zakłuty w kajdany. Spojrzał na Odyna, Thora i Friggę. Widział w ich oczach rozczarowanie, przyzwyczaił się do tego spojrzenia. Kłamca zauważył, że ich rozczarowaniu towarzyszył smutek i żal. Czemu patrzyli na niego w ten sposób? Rozumiał, że znowu ich zawiódł, ale czemu byli smutni? Czuł, że dzieje się coś złego.
- Loki - odezwał się Odyn - spaliłeś wioskę niedaleko naszego zamka. Zdajesz sobie sprawę ile osób zgineło?! - podniósł głos - Zabiłeś już setki osób, lecz teraz nie zakończy się to na więzieniu. Nie była to łatwa decyzja, lecz nie miałem innego wyjścia. Musisz zapłacić za śmierć innych swoją śmiercią. - przy tych słowach Frigga załkała, a Loki poczuł ból w sercu.
- Jak to? Mam zginąć? Czy on naprawdę chce mnie zabić? - myślał sobie w duchu - Muszę uciec. Nie mam innego wyjścia. Jeśli mnie złapią i tak wyjdzie na to samo.
- Ojcze nie ma innego wyjścia? - spytał nagle zatroskany Thor. Nie chciał, aby jego brat umarł. Kochał go, mimo że ten chciał go zabić.
- Obawiam się, że nie. Jednak pomyślę czy dałoby się ukarać go inaczej. - powiedział Wszechojciec - Już wiem, jednak to nie będzie takie proste. Cofniemy czas, lecz zamiast zabrać cię do Azgardu, zostawimy na Ziemi. Ciągle będziesz posiadał swoją moc, lecz będzie pojawiać się ona wolno i sam dowiesz się, że takową posiadasz. Thor, Frigga i ja będziemy pamiętali o tobie, lecz ty o nas nie będziesz pamiętał. Zostaniesz wychowany przez ludzi. Będziemy musieli przeżyć wszystko jeszcze raz, ale nie będziemy wiedzieć co się wydarzy. Być może po jakimś czasie zabierzemy cię z Midgardu do nas. Mamy godzine, aby sprowadzić cię na Ziemię. Lecz tak jak mówiłem, nie jest to prosta sprawa. Będziemy musieli urzyć ogromnej ilości energii, aby przenieść się w przeszłość. Zrobi to Thor, ponieważ to on chciał uratować brata. Ruszajmy w drogę. - powiedział i podążył do piwnicy. Za nim szli Loki, Thor i Frigga. Kiedy dotarli na miejsce zobaczyli wielką wajchę, która miała cofnąć ich w czasie. Frigga i Thor pożegnali się z bratem, który posmutniał. Thor podszedł do maszyny i urzył swojej siły aby ją uruchomić. Teleportowali się. Mieli godzinę na przeniesienie Lokiego do krainy ludzi. Kiedy Odyn wziął chłopca i kazał im wyruszać, Thor usłyszał płacz. Nieopodal zobaczył dziecko. Była to dziewczynka, ale nie wyglądała jak Lodowy Olbrzym. Jej skóra nie była błekitna tylko srebrna, a oczy nie były czerwone tylko jaskrawo niebieskie. Nagle na jej czole pojawił się napis ,,Mara'', a na ręce jakiś symbol. Thor zrozumiał, że  ,,Mara'' to imię dziewczynki. Chłopak wziął dziecko na ręce i zaniósł do ojca prosząc go, aby uratował i ją.
-Zgoda, ale nie wiemy jak ma na imię. - oznajmił Wszechojciec.
- Ma na imię Mara. Kiedy do niej podszedłem to imię pojawiło się na jej czole, a na ręce pojawił się pentagram*. - wyjaśnił Thor
-Niepokoi mnie to. Szczególnie, że nie wygląda jak Lodowy Olbrzym. Wygląda na córkę Lodowego Olbrzyma i Ognistej Olbrzymki, choć to mało prawdopodobne, gdyż te dwa światy walczyły ze sobą. Ale zabierzmy ją również, będzie wspierała Lokiego. Lepiej Już lećmy. Czas nam ucieka.
Thor, Odyn i Frigga przenieśli się do świata ludzi. Położyli dzieci przed domami i przypięli do nich karteczkę z imieniem, następnie zadzwonili do drzwi i zniknęli. Czas się skończył, Thor znowu był dzieckiem, a mały, pełny tajemnic Loki i przesłodka Mara zostali przygarnięci przez ludzi.
*Pentagram to prastary symbol magii, oznaczający pięć żywiołów (powietrze, ogień, woda, ziemia i dusza) Wygląda on tak:
No to tyle. Mam nadzieję, że się wam podobało ;)